Poza studiami nie bardzo mam gdzie dać
upust swoim filologicznym zapędom. Nie udzielam korepetycji,
nauczycielem też nigdy nie będę. A czasami mam ochotę się
pomądrzyć. Okazja nadarzyła się dziś :)
Chłopak oczywiście zaczął od
niecenzuralnych słów, ale w końcu przeszedł do czegoś
normalnego.
Chłopak: Jak jest nastolatek po
hiszpańsku?
Dziewczyna: Adolescente.
Chłopak: Jak? Możesz mi to
napisać, a nie mówić po rumuńsku*?
Napisałam :)
Chłopak: A jak jest 'ja, ty” i
reszta?
Ku swojej uciesze napisałam. I
wyjaśniłam dodatkowo :D
Dziewczyna: „El” to on, „ella”
ona, „usted” pan/pani. W liczbie mnogiej podobnie: „ellos”
oni, „ellas” one, „ustedes” państwo.
Chłopak: Aaaa. No dobra, a jak są
siostry?
Napisałam więc „hermanas” i
dodałam „przy czym H jest nieme” :D
Chłopak: Tak, wiem. Nauczyłem się
już przy „Hernanie” :D a bracia?
Dziewczyna: „Hermanos”
Rzeczowniki w hiszpańskim różnią się po prostu końcówkami.
Męska- „o” najczęściej, a żeńska-”a”. Nie ma rodzaju
nijakiego, więc nasze auto, jest w hiszpańskim rodzaju męskiego.
Ale są też wyjątki....
Chłopak: Dobra, dobra, bo zaczynasz
gadać, jak ta dziewczyna z kanału,.....
No eeeeej.... jak mógł nie zauważyć,
że właśnie mi przyjemność sprawił i zgasił jednym zdaniem?
Choćby błagał, to już mu nic nie powiem..... nic. Nigdy.
*Chłopak kiedy słyszy, jak
rozmawiam np. z koleżanką po hiszpańsku, uważa, że mówię po
rumuńsku :| cokolwiek to znaczy. Albo przypominam mu „Zbuntowanego
Anioła” i „Cambio dolor”. Całe życie zastanawiałam się, co
znaczy ten tytuł, poszłam na studia i wiem.
Hehe mąż mojej kuzynki posługuje się językiem hiszpańskim (choć nie jest Hiszpanem - jest Meksykaninem) i kiedy rozmawia z żoną bądź jej siostrą (obie umieją Hiszpański) to też mi się kojarzy tylko z serialami :D
OdpowiedzUsuńChyba wszystkim ten język kojarzy się z telenowelami :D
UsuńHah :) ja dawalam korepetycji. Cenne jest gdy dziewczynka przynosila piateczki ;D ( bylam na anglistyce) a ze moj angielski tez zna to czasem sie madrze moglismy spierac ;)
OdpowiedzUsuńJa się do korepetycji chyba nigdy nie przekonam. No, może wtedy jak zmienią system nauki języków obcych w szkole... czyli nigdy. My się mądrze i mniej mądrze spieramy w innych kwestiach, a że czasami mam ochotę udusić, to już inna kwestia :D
UsuńCoz... Ja tam nic do tego nie mialam. Bycie korepetytorem bylo super. No i mialam 30 zl za godzine wiec dorabialam sobie.
UsuńJa jednak mam kilka "ale" do sposobu nauki, jednak nic z tym nie zrobię. Kiedyś tata namawiał mnie na udzielanie korków z angielskiego, ale nie czułam się na siłach. I dobrze, że się nie wzięłam za to. Z hiszpańskiego na razie też nie planuję. 30 zł to taka normalna stawka. Ja chodziłam na dodatkowy angielski (nie dlatego, że nie czaiłam, a dlatego, że chciałam wiedzieć więcej i szybciej :D) to zaczynałam od 7 zł, po 10 latach było to 15 bodajże. Ale kobieta rewelacyjnie uczyła i nadal ma mnóstwo uczniów.
UsuńOoo u nas norma to 45 -50 zl. 30 to wlasnie studenci. Metode nauczania zawsze mozna wybrac swoja :) ale trzeba to lubic i np. Do dzieci miec podejscie.
UsuńJa dzieci lubię, ale niańczyć :D do tego mam rękę :D
UsuńJa dzieci też lubię, w końcu będę pedagogiem i jakąś tam rękę mam do tego jak mówią :P ale satysfakcjonujące było dawanie korków :) Samą niańką nie chciałabym raczej być :)
UsuńHa! Nie uczyłam się hiszpańskiego nigdy, ale wszystkie słowa, o których piszesz znałam :D Te lata ogladania telenowel w dzieciństwie... :D
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie minę kobiety na pierwszych ćwiczeniach z hiszpańskiego, kiedy sypałam słówkami jak z rękawa. A dzień wcześniej powiedziałam, że nigdy nie uczyłam się tego języka. No cóż... moje hobby (czyli telenowele) procentuje :D
UsuńHahaha, taki już męski urok - jestem pewna, że chciał dobrze, niezależnie od wyniku ;)
OdpowiedzUsuńOj no on zawsze chce dobrze :D
UsuńNo i co znaczy ten tytul, bom ciekawa? :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiesz? :D Cambio dolor por libertad-zamienię ból na wolność :D
Usuńuwiebilam hiszpański:) zakochałam się, kiedy zaczęłam oglądać zbuntowanego Anioła :D ałć :D
OdpowiedzUsuńTa telenowela miała jednak duży wpływ na ludzi :D Chłopak np kochał się w Natalii Oreiro :D ja chciałam mieć taki pieprzyk, jak ona, szaleństwo :D
UsuńMi się też bardzo podoba język hiszpanki i nie wiem dlaczego, ale kojarzy mi się z niemieckim. Ten język opanowałam, więc myślę, że i z hiszpańskim dam radę - szkoda, że angielski nie idzie w parze :)
OdpowiedzUsuńHiszpański jest piękniejszy od niemieckiego :D ja, dla odmiany, nie mogę słuchać tego języka. Moje uszy cierpią.
Usuń