sobota, 25 lipca 2015

Migawki

Ostatnio sporo się dzieje. Ja przygotowuję się do dłuższego wyjazdu, a Chłopak spędza ostatnie dni w pracy przed urlopem. Będzie się byczył beze mnie :P Nie przeszkadza to jednak w tym, żeby mnie od 6 rano bił, tarmosił, czochrał i wszystko inne.

Chłopak: To po to, żebyś była naprawiona na resztę dnia :D

Albo

Chłopak: Na zapas, musisz zapamiętać :D

Taaaa.... ciekawe, czy za tym "znęcaniem się" zatęsknię ;)

Ale dziś rozwalił system. Zaczęło się wczoraj. Siedzieliśmy w parku, dojechali znajomi. Umawiają się na wyjście w góry. Chłopak chce mnie zabrać. Jednak mam trochę załatwień, m.in fryzjera. Rzucam hasło, że ja nie dam rady, bo jestem umówiona. Faceci pytają na co, więc na odczepne mówię "na depilację brazylijską".

Chłopak: Co to jest ta depilacja brazylijska? :D 

Spotykamy się dziś, tuż po mojej wizycie u fryzjera.

Chłopak: I jak było? Jak ta depilacja?
Dziewczyna: Ale jaka depilacja? 
Chłopak: No brazylijska, miałaś iść. 
Dziewczyna: Żartowałam przecież :D
Chłopak: To gdzie byłaś?
Dziewczyna: Ej, serio nie widzisz? Serio?

Nie żebym wyszła z burzą kręconych kłaków na głowie i wyglądała jednak inaczej niż zwykle.

Chłopak: Kochanie przepraszam :D jestem upośledzony w tych sprawach.
Dziewczyna: Jakbym sobie cycki odcięła, to też byś nie zauważył? :P
Chłopak: Nie no, to bym od razu zauważył :D

No przecież.... oczywista oczywistość :P

Mam nadzieję, że podczas mojego wyjazdu blog nie umrze ;) trzeba będzie od czasu do czasu pogadać z własnym facetem, żeby móc tu coś skrobnąć ;)

sobota, 18 lipca 2015

Synchronizacja mózgów

Nie wiem, czy to dobrze, czy źle ;) mamy chyba z Chłopakiem jakoś dziwnie mózgi połączone. To zaczyna wyglądać groźnie ;) mam nadzieję, że nie dojdzie do tego, że będzie wiedział o czym myślę :P

Dziewczyna: Co będziesz robił na obiad? 
Chłopak: No własnie się zastanawiam.
Dziewczyna: Ja jadłam kwaśnicę (uwielbiam!), a potem mama zrobi placki ziemniaczane z gulaszem.
Chłopak: Znowu mamy kompatybilne mózgi, bo teraz pomyślałem o plackach :D

I miał placki. Tyle, że gotowe ze sklepu :| ale zawsze to jakieś urozmaicenie od makaronu, ryżu, makaronu i ryżu :D

Dziewczyna: Dzwonił właśnie K.
Chłopak: I? Kolejny przykład synchronizacji umysłów. Napisałaś mi to, a ja właśnie z X. o numerze dla Ciebie gadałem. 

I takie sytuacje można by mnożyć :D

Zawsze wieczorem rozmawiamy. Jeśli nie jest to Skype, to ja dzwonię, jak już ogarnę moje czary mary w łazience. Pewnego razu chcę zadzwonić. Okazuje się, że numer zajęty. Nastroszyłam się, bo jak to tak? Gada sobie z kimś, chociaż wie, że ja zadzwonię? Phi... już zaczynałam pisać smsa, a Chłopak oddzwania.

Dziewczyna: Zabić Cię? Z kim gadałeś?
Chłopak: Ej, dzwoniłaś chwilę temu do mnie?
Dziewczyna: Tak. Z kim mnie zdradzasz? :D
Chłopak: Bo ja też dzwoniłem i numer był zajęty. Musieliśmy w tym samym momencie do siebie zadzwonić.

Także ten... nie zdradza mnie :P I jeśli nie chce stracić życia, nie zrobi tego ;)

wtorek, 7 lipca 2015

Biust Nefretete

Od wczoraj siedzę u Chłopaka. Jeszcze jestem w całości ;) Leżymy rozwaleni na łóżku, Chłopak ma oczywiście rękę na mojej lewej piersi.

Dziewczyna: Kawałek tłuszczu i tyle macie zabawy.
Chłopak: No :D to fajne jest. Jakbym był na jeden dzień kobietą i dostał piersi, to cały czas bym się nimi bawił. 
Dziewczyna: Hahahah :D ale to nic takiego nie jest :D
Chłopak: Są fajne :D nawet biustonosza nie założyłbym. 

Kładzie mi moją lewą dłoń na prawej piersi, prawą dłoń na lewej.

Chłopak: O, leżysz jak Nefretete w sarkofagu.
Dziewczyna: Hahahha :D
Chłopak: Ale nie możesz mieć tak nóg rozwalonych, razem je trzymaj*. 
Dziewczyna: Ok :D hahaha :D
Chłopak: I jeszcze tak włosy z jednej i z drugiej strony. Idealnie. 

Po czym wstaje i pokazuje mi ten filmik z YT.



Chłopak: Zrobię Ci taką czapkę z butelki po wodzie.
Dziewczyna: ...
Chłopak: I widzisz, oni nie wiedzieli jak wyglądała w całości, ja wiem :D

No tak, ma tę wyższość nad nimi. Tylko pytanie, nad kim? ;)  I kurde, skąd on wie jaki biust miała Nefretete?

Przez cały czas, jak pisałam tę notkę zawodził kołysankę, jak jakiś smętny pies na ulicy :P aż musiałam odpalić jakąś piosenkę na YT, bo nie mogłam ;)

Chciał też z moich wnętrzności zrobić trociny. Podobno ma w szafie jakieś trupy kobiet, bo wybiera tę idealną Nefretete. Powodzenia ;)

_________________

* musiałam trochę ocenzurować te bzdury :P

środa, 1 lipca 2015

Jak zagłodzić swoją dziewczynę

Chłopak jest tą gotującą osobą w związku. Robi to pysznie, więc nie przeszkadzam. Ostatnio jednak naszło go na tatara. Bleh. Fuj. Surowe mięcho. Nie do przejścia.

Dziewczyna: Nie zjem tego!
Chłopak: Zjesz i dobrze o tym wiesz. Zawsze jesz wszystko, co Ci zrobię.
Dziewczyna: Tego nie zjem, nie ma opcji.
Chłopak: To będziesz głodna.
Dziewczyna. Pójdę na śniadanie do Maca.
Chłopak: Jak Cię wypuszczę z mieszkania.
Dziewczyna: A nie wypuścisz? To wyskoczę przez okno.
Chłopa: Które? Masz aż dwa do wyboru :D
Dziewczyna: To w kuchni. Wprost w ramiona jakiegoś policjanta. (Chłopak ma mieszkanie zaraz obok policji :D).
Chłopak: Hahahahha. Uważaj, bo jakiś policjant będzie tam specjalnie czekał na Ciebie :D

Chamidło i tyle :D

Wczorajsza rozmowa, moje standardowe odpytanie dotyczące dnia :D "Kontrola najwyższą formą zaufania" :)

Dziewczyna: Jadłeś obiad?
Chłopak: Jadłem :)
Dziewczyna: To dobrze :D
Chłopak: Nie zapytasz co jadłem?
Dziewczyna: No pewnie makaron albo ryż :D
Chłopak: A skąd to możesz wiedzieć? Czemu tak zakładasz?
Dziewczyna: Bo to stałe rzeczy w Twojej kuchni :D
Chłopak: No ale czemu nie pytasz? Może dziś jadłem coś innego :D
Dziewczyna: Ech... co jadłeś na obiad?
Chłopak: ... MAKARON... :D 
Chłopak/Dziewczyna: Ha ha ha hahahah :D

Ta przewidywalność mnie zabija po prostu :D Tak się zastanawiam, co dziś będzie jadł....

a) makaron
b) ryż
c) kupi coś gotowego w sklepie, bo przegra z lenistwem :D
d) kupi jakiś shit w KFC :D
e) zrobi parówki :D

Rozwiązanie już dziś po 16 :D

_______________________________________-

Sesja, sesja i po sesji. Dalej nie wiem JAK, ale zdałam :D Od dziś na legalu mam zamiar się odpierdzielać ile wlezie. I teraz fanfary na cześć Chłopaka! Nie dość, że wytrzymał ze mną przez cały miesiąc egzaminów, to jeszcze był motorem napędowym i najlepszą motywacją :) Chłopak na medal :*