niedziela, 20 grudnia 2015

"Nocne" życie

Kiedy jestem u Chłopaka poranki to zdecydowanie moja ulubiona część dnia. Nie ma chyba nic lepszego niż półprzytomne przytulanie się po przebudzeniu. Najlepiej jest, kiedy Chłopak nie musi iść do pracy. Można wtedy przedłużyć przytulanki i jeszcze podrzemać. No właśnie... ;)

Jakiś czas temu leżymy sobie w ciasnym łóżku, przytuleni oczywiście. Muszę tu wspomnieć o tym, że Chłopak ma tendencję do zasypiania w ułamku sekundy (zazdroszczę ;)). Rozmawialiśmy o czymś i nagle zasnęło mu się. Po chwili słyszę...

Chłopak: Nie jestem kotem....

Hmmm.... :D nie wiem, kto był bardziej zaskoczony. Ja, kiedy to usłyszałam i nie wiedziałam, co zrobić, czy Chłopak kiedy się zorientował, że gada przez sen :D myślałam, że padnę. Powiedział potem, że myślał, że mówię coś do niego... niestety nie.

W tamtym tygodniu to samo. Godziny poranne, wylegiwanie się. Chłopak zasypia, aż tu...

Chłopak: Widzisz te samoloty?

Zbaraniałam :D Okazało się, że biedak widział jakieś samoloty, jak zamkną oczy... no ja niestety jakich objawień nie mam, a szkoda ;)

Takie sytuacje uświadamiają mi tylko, że naprawdę nie chce wiedzieć, co on ma w głowie ;) Standardową reakcją kiedy słyszę jego "mam pomysł" jest "ohoooo.... co znowu?". Zwyczajnie nigdy nie jestem w stanie przewidzieć, co znowu wymyślił i jak bardzo pokręcone to będzie ;)

Może teraz strzelę sobie w stopę, w końcu "wszystko zostanie wykorzystane przeciwko Tobie" jak mawia Chłopak, ale właśnie dzięki tym pomysłom i takim sytuacjom nigdy nie jest nudno, bo on zawsze na coś wpadnie. Chociaż czasami naprawdę odpadam z bezsilności, jak dziś na dworcu ;)

No, ale teraz mam jakieś 10 dni "spokoju" ;)

Raczej nie będzie już nowej notki przed Świętami, więc już dziś życzę Wam zdrowych i spokojnych Świąt. A w Nowym Roku spełnienia marzeń, miłości i humoru :)

wtorek, 1 grudnia 2015

Kącik Kopciuszka

"Podział" obowiązków jest u nas taki, że ja sprzątam, a Chłopak gotuje. Pasuje mi to, bo o gotowaniu nie mam zielonego pojęcia i wolę jak on to robi, a ja od czasu do czasu ogarnę mieszkanie. Ostatnio mnie natchnęło i z lekka wyszorowałam kuchnię, łazienkę i pokój. Chłopak miał przy tym frajdę, bo trochę musiałam się powypinać :P no i bluzkę miałam z dekoltem :P

Chłopak: Przydałby Ci się taki strój pokojówki :D

No niedoczekanie! ;)

Kilka dni temu snuł wizję o naszym wspólnym mieszkaniu.

Chłopak: Jak zamieszkamy razem, to zamontuję w łazience szafkę na twoje pierdoły, kupimy duży materac, dużo poduszek i będziesz sobie leżeć i odpoczywać, a ja będę gotował.
Dziewczyna: Ej no, nie rób ze mnie jakiejś świętej krowy.
Chłopak: No poczekaj, nie dokończyłem. A w kuchni zrobimy ci kącik sprzątania. Kupię Ci zmiotkę, różową szufelkę, różne płyny do mycia i będziesz sprzątać :D

No to tak.... przecież nie może mi być za dobrze :D Tylko biedak nie wie, jak wtedy te moje porządku będą wyglądały :D jeszcze sam zdemontuje ten kącik! ;)