Wczorajsze popołudnie, siedzę w pracy, dzwonię do Chłopaka.
Chłopak: Żal mi Ciebie.
Dziewczyna: Ale czemu?
Chłopak: No bo tak musisz w pracy siedzieć, jeszcze w niedzielę.
Dziewczyna: No ale co zrobisz? Trzeba pracować.
Chłopak: Hahahahah, żartowałem :D hahahahahhaha...
Myślałam, że go zabiję.
Jakiś tydzień temu. Przyjechałam do niego. Akurat byłam trochę "popsuta", humor nie ten i w ogóle. Idziemy do sklepu, już zdążył mnie wkurzyć :P
Chłopak: Jak nie byłem z Tobą, to musiałem szukać kogoś, kogo mogłem wkurzyć. A teraz po prostu dzwonię i mam :D
Kolejny powód, żeby czuć się potrzebną ;)
Wkurzanie mnie to nowe hobby Chłopaka. Czasami jestem tak bezsilna wobec, że sił nie mam ;) jakbym go wtedy miała w zasięgu ręki, to głowę ma uciętą. Zastanawiam się, kiedy znudzi mu się ten rodzaj rozrywki. Albo gorzej... co będzie zamiast :| Takie igranie z moimi nerwami na dłuższą metę może nie być fajne ;)
Nie znudzi mu się... :p
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :D
UsuńHaha, za ten tekst o szukaniu kogoś do wkurzenia to dałabym przez łeb :) Nie lubię, jak Franek mi dokucza :)) No, ale oczywiscie wiem, ze to żarty :)
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę mu przywalić przynajmniej raz na godzinę :D zabić podobnie :D ja to dokuczanie lubię, ale też zależy od tego, jaki mam humor aktualnie. Ostatnio z tym ciężko.
Usuń