Dziewczyna: Byłam wczoraj w sklepie
i widziałam torebki. Pełno torebek. Chce kupić.
Chłopak: Przecież masz pełno
torebek.
Dziewczyna: Jak pełno?! Wcale nie!
Mam dwie duże, które noszę na zmianę na zajęcia, bo tylko one
mieszczą taką ilość jedzenia i jedną małą, z którą wstyd
wyjść. Muszę kupić torebkę.
Rozumiecie?
Dziewczyna: Ja po prostu muszę mieć
tę torebkę. Jak nie, to pypcia dostanę do głowy i coś mi się
stanie.
Chłopak: A skąd weźmiesz kasę?
Dziewczyna: No mówiłam Ci, że mam
dostać ekstra hajs. I już na to konto kupiłam płaszcz.
Chłopak: Hahahahah........
Dziewczyna: Słuchaj dalej. Kupiłam
płaszcz, idę w piątek do fryzjera i jeszcze na tę torebkę mi
starczy. A wtedy będę zaspokojona.
Chłopak: Na ile?
Dziewczyna: Naaa.... jakiś czas.
Dopóki nie pojawią się kolejne potrzeby :D
Rozmawiamy przez Skypa.
Dziewczyna (naciągając umyte kudły):
Patrz, urosły mi szybko od ostatniego razu.
Chłopak: Nie! Zostaw! Fajne są. A
co Ty w ogóle chcesz robić u tego fryzjera? Przecież niedawno
byłaś.
Dziewczyna: No podciąć trochę i
zafarbować.
Chłopak. Ahaaaa.
Dziewczyna: Tylko błagam, dla
własnego bezpieczeństwa, jak mnie zobaczysz w piątek, to powiedz,
że super mam teraz włosy i podoba ci się. Nawet jak nie zobaczysz
żadnej różnicy. Zrób to :D
Chłopak: Hhahaahhahahaha.....
dobra.... hahahhahahahhaah :D
Widzicie jak ja mu ułatwiam życie? :D